poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Makijaż na dzień- Au naturel Sleek

Mam dziś dla Was wczorajszy makijaż.
Osypania i inne niedoskonałości, powstały po całym dniu noszenia makijażu. Pomyślała, że ciekawie będzie pokazać Wam, jaką trwałość mają cienie Sleeka.
Jak widać po kilkunastu godzinach noszenia, beże i brązy nie zblakły ani się nie starły. Wystąpiło jedynie osypywanie, które w przypadku Sleeków jest uciążliwe, szczególnie w trakcie malowania.
Nie potrafię nadal malować się Au Naturelką. Jakoś te kolory mi się zlewają i wyglądam jak osypana mąką, lub odwrotnie, ubrudzona sadzą. ;p


Moje brwi wołają o pomstę do nieba. Muszę je szybko odpicować, aby nie straszyły Was na blogu.

Poszukuję też odżywki na porost rzęs. Polecacie coś? 





7 komentarzy:

  1. Świetny makijaż. Moje ukochane brązy to jest to ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię te cienie :) Niestety nic nie znam na porost rzęs :(

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się :) a brwi masz ładne - nikogo nie straszysz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Co Ty piszesz, ładnie wyszło :) Z domowych środków na porost to olejek rycynowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uzywasz bazy pod cienie, bo mojemu sleekowi zdaza sie ze sie zleja kolory :(????

    OdpowiedzUsuń
  6. podobny robie makijaż, gdy gdzies wychodze;)

    OdpowiedzUsuń